środa, 29 listopada 2023

O KONSEKWENCJACH ZASTRZEGANIA NUMERU PESEL

 Zrobiła się jakaś dziwna nagonka poparta kampaniami medialnymi dot. zastrzegania numerów pesel.

Instytucję tą wskazuje się jako remedium na wyłudzenia kredytów czy metody kradzieży typu na wnuczka lub policjanta. Po wczorajszej doniesieniach medialnych o kradzieży danych medycznym z firmy aLab zainteresowanie obywateli jeszcze wzrosło.

Co chwile ktoś w moim banku, bądź wśród moich znajomych wydaje się być oburzony faktem brakiem możliwości takiego zastrzeżenia.

W tym całym zastrzeganiu jest jednak mały szkopół i kilka konsekwencji o których ludzie chyba nie do końca zdają sobie sprawę.

Instytucjami które będą musiały sprawdzać (od 01.06.2024r) czy nasz pesel nie jest zastrzeżony będą:

- banki (oraz inne instytucje pożyczkowe),

- notariusze,

- operatorzy telekomunikacyjni.


Owszem, niewątpliwie prawdą jest, że zastrzegając numer pesel nikt (także Wy), na wasz pesel kredytu nie weźmie.

Jednak do banku chodzimy nie tylko po kredyt. Z zastrzeżonym numerem pesel:

- nie założycie rachunku bankowego,

- nie wykonacie w banku przelewu lub wypłaty na kwotę większą niż 3-krotność minimalnego wynagrodzenia,

- nie zwiększycie dotychczasowego limitu w koncie,

- nie otrzymacie nowej karty kredytowej,

U notariusza:

- nie sprzedacie ani nie kupicie żadnej nieruchomości,

- nie dopiszecie ani nie wykreślicie wpisu w KW,

- nie darujecie dziecku nieruchomości czy pieniędzy,


Jeśli zniszczyliście bądź zgubiliście kartę sim i poprosicie o jej duplikat waszego operatora (normalnie jest to robione od ręki) ten też w takiej sytuacji odmów Wam takiej usługi.

Dla mnie jest to takie częściowe i dobrowolne (wszak na mój wniosek) ubezwłasnowolnienie.

Nie chroni nasz przed wieloma czynnościami.

Pomimo zastrzeżonego numeru pesel możemy np.:

- złożyć wniosek o wpis hipoteczny w sądzie i ten zostanie przyjęty,

- wypożyczyć auto na nasze nazwisko, które będzie potem brało udział w kolizji - i tak wypożyczalnia będzie ścigała nas bo nie ma obowiązku weryfikacji nikogo w bazach pesel,

- założyć firmę i wyłudzić towaru u dostawcy po kradzieży tożsamości też to nie ukróci.


Osobiście, jeśli ktoś obawia się kradzieży tożsamości to:

- w przypadku zaciągania kredytów skorzystałbym z "zastrzeżenia kredytowego w BIK". Zakładamy sobie konto w bik, jednym kliknięciem wyłączymy możliwość zaciągania kredytów, które w razie potrzeby w ten sam sposób odwołamy, bez pozostałych konsekwencji w bankach,

- w przypadku duplikatu karty sim i obawy że ktoś przejmie nasze smsy autoryzacyjne wystarczy podwójne zabezpieczenie w banku. Ja np. mam autoryzację sms i token w apce bankowej. Token działa tylko na konkretnym telefonie i przejęcie smsa nie zadziała.


Mam nadzieję, że troszkę rozjaśniłem niektórym z Was instytucję zastrzegania peselu. Niestety, tylko częściowo chroni ona nas przed kradzieżą tożsamości a wiąże się także z wieloma innymi niedogodnościami. Tak jak z każdej nowinki, warto z niej korzystać, ale trzeba być świadomym następstw naszej decyzji.



niedziela, 23 lipca 2023

KREDYT BEZPIECZNY? NA 2 PROCENT? SERIO?

 Jako, że jestem słaby w budowaniu napięcia to powiem już na wstępie:

Gdyby któryś z banków wprowadził w takim kształcie produkt i nazwał go "bezpieczny kredyt na 2%" to doczekałby się niezłych kar z UOKIK za wprowadzanie klientów w błąd...

Czy ten kredyt faktyczne jest na 2% jak sugeruje jego nazwa? W tym problem, że NIE. Kwota miesięcznej dopłaty obliczana jest wg wzoru: (W-2%)/12m-cy. Czym jest owo W? Jest to 90% ze średniej oprocentowań banków które przystąpiły do programu. Mamy zatem 5 banków które oferują oprocentowania: 7,0; 7,5; 8,0, 8,5 i 9%. Powiedzmy że twój bank daje ci normalnie 7,5%. Przy bezpiecznym kredycie to 0,9 x 8%-2% czyli 5,2%. Trochę powyżej powyżej 2% prawda?

Powiecie jednak, że zawsze to mniej niż 7,5%. Problem w tym, że oprocentowanie to będzie zawsze stałe przez okres dopłat (max 10 lat) + 5lat.  Oprocentowania stałe w bankach z zasady generują dla nich większe ryzyko (tzw. ryzyko stopy procentowej) i jest wyższe od zmiennych oprocentowań średnio o 0,4-1,0pp). Pozostałe problemy:

1) Normalnie przy kredytach mieszkaniowych mamy do wyboru raty równe lub malejące. W tym kredycie może to być tylko oprocentowanie malejące. Owszem szybciej tu będziecie spłacać kapitał, więc spłacicie mniej odsetek w całym okresie kredytowania niż przy ratach równych. Jednak przez kilka pierwszych lat (przy kredycie 20 letnim przez około 8) będziecie płacić znacznie wyższe raty, a te wyższe raty istotnie wpłyną na maksymalną kwotę kredytu która dla małżeństwa wyniesie max 600 tyś zł, a dla singla 500 tyś zł (Wyobrażacie sobie kupić coś konkretnego za to w Warszawie?)

2) Kontynuując temat oprocentowania. Niejaki "jaszczomp" z NBP mówi coś o płaskowyżach inflacji i prawdopodobnym obniżaniu niedługo stóp procentowych. Cóż, wy wybierzecie kredyt o stałym oprocentowaniu to wszelkie obniżki Was ominą. Przez 7-8 ostatnich lat stopy procentowe były znacznie niższe, a oprocentowania kredytów hipotecznych oscylowały wokół 3-4%. Czy wspomniane przy tym 5,2% nadal jest takie atrakcyjne?

3) Możliwe jest uzyskanie kredytu bez wkładu własnego. Tu pojawiają się problemy dla banku, o których później. Nikt jednak nie mówi, że nie możesz mieć większego wkładu własnego niż 20%. Wiec jeśli zainwestowałeś już 25% to ten kredy nie jest dla Ciebie.

4) Wcześniejsza spłata całości kredytu? Tak ale tylko po 15 latach.

5) Nadpłaty kredytu? Tylko do poziomu maksymalnego wkładu własnego czyli do 20% wartości inwestycji. Dalej niedopuszczalne..

6) Opóźnienie w spłacie raty choć o 1 dzień lub o 1gr spowoduje że stracisz w danym miesiącu całą dopłatę. Może boleć prawda? Może też wepchnąć Was w spirale zadłużenia. Nie chodzi nawet o jakiś Wasz świadomy błąd. Np. ratę macie na 24 lipca. Szef wysłał Wam wypłatę właśnie 24, ale w Waszym banku zaksięgowano ją 25 lipca - straciliście już dopłatę. Jesteście pewni, że na koncie są środki potrzebne na ratę. Stan Waszego konta to 2004 zł, a rata wyniesie 2000 zł. Wypłaciliście jednak środki w obcym bankomacie i pobrano za to opłatę 5 zł. Przykro mi bardzo, straciliście dopłatę przez zaległość 1 zł...

6) Nie możesz mieć udziałów w innej nieruchomości mieszkalnej. Czyli mieszkasz z mamą i dostałeś spadek po zmarłym ojcu - udział w mieszkaniu. Przykro mi bardzo, ale nie dostaniesz tego kredytu i nie wyprowadzisz się "na swoje". Od razu spieszę z wyjaśnieniem, że jeżeli taki udział w spadku otrzymasz w trakcie kredytowania to dopłaty nie stracisz. Jeśli jednak ty bądź twój współmałżonek i współkredytobiorca zakupi w trakcie kredytowania inną nieruchomość to stracicie już całkowicie możliwość korzystania z dofinansowań.

7) W kredytowanym lokalu nie może być prowadzona działalność gospodarcza. Nie chodzi tu bynajmniej o to że mieszkacie w innym lokalu a tu prowadzicie tylko działalność. Jesteście hydraulikiem, macie w mieszkaniu zarejestrowaną działalność a wiadomo że usługi faktycznie prowadzicie u Klientów w ich domach. Nic nie szkodzi, dopłaty przepadają. Dziś może jest to nieistotne, ale czy jesteście pewni, że przez najbliższe 10 lat nie będziecie zmuszeni zarejestrować działalności? Przecież wypychanie na samozatrudnienie jest dość powszechne w takich zawodach jak kierowcy, pielęgniarki czy przedstawiciele handlowi..


Teraz rzeczy które pozornie Was nie dotyczą, ale bankom a więc i pośrednio Wam sprawią problem.

Wspominałem o braku wkładu własnego. Możecie mieć zerowy wkład własny o ile uzyskacie poręczenie BGK.Tu raczej nie będzie problemów i je uzyskacie. Zapłacicie za nie tylko 1% za cały okres kredytowania. Problem pojawia się przy zabezpieczeniu. Jest coś takiego w bankach jak Rekomendacja S, która nakazuje bankom by stosunek wielkości kredytu do wartości zabezpieczenia nie był większy niż 75%. Przy braku wkładu własnego kupujecie np. mieszkanie warte 500 tyś za 500 tyś, czyli 500/500 x 100 daje nam 100%. Zatem nie spełniacie wspomnianej rekomendacji - musicie dorzucić zabezpieczenia hipotecznego, a przypominam że nie możecie mieć w posiadaniu innej nieruchomości by o owy kredyt się starać. Zatem musicie szukać jelenia który pozwoli Wam zabezpieczyć Wasz kredyt na swoim domu. Cóż, albo macie dobrych rodziców, albo życzę Wam powodzenia...

Problem nr 2 to zdolność kredytowa. Wprawdzie jest rekomendacja KNF, że zdolność liczymy "z uwzględnieniem dopłat" czyli teoretycznie dla niższej raty. Jednak jest to tylko zalecenie, a jeśli chodzi o "poluzowanie regulacji" to KNF ma zwyczaju na końcu dodawać coś w stylu "ostateczna decyzja zależy od weryfikacji indywidualnego ryzyka przez bank". Normalnie banki mają przykaz podejścia ostrożnościowego, czyli przyjmujemy najgorszą przewidywalną wersję i podwyższamy go o tzw. bufor bezpieczeństwa (który obecnie minimalnie wynosi 2,5% a jeszcze w kwietniu wynosił aż 5%). Jako analityk kredytowy chcąc być ostrożnym powinienem liczyć że dopłatę możesz stracić i dodać do tego jeszcze 2,5%. Czyli w omawianym na wstępie przykładzie mimo, że będziesz płacił 5,2% to zdolność policzę ci na oprocentowaniu 10% (7,5% + bufor). Nie muszę chyba mówić, że odbije się to na Twojej zdolności? Jak podejdą do tego banki nie wiem? Zmieni się rząd i KNF za 2 czy 3 lata może zarzucić im "zbyć optymistyczne podejście"


Co ja bym zrobił? Raczej czekał na poprawki w ustawie, więcej interpretacji lub... poprawę ofert banków dla "normalnych mieszkaniówek". Podejrzewam że niedługo banki obniżą marże dla zmiennych oprocentowań.. Obawiam się, że bezpieczny kredyt 2% skończy podobnie jak sławne już mieszkanie +...


 

poniedziałek, 19 października 2020

CHEOPSA BĄDŹ FINANSOWA NA 8 LITER….

W zaistniałej sytuacji rozmowa o ostrosłupie wystającym z egipskich piasków może budzić tylko żal i frustrację. Mam nadzieję, że niedługo wszystko wróci do normy i znów będziemy mogli uprawiać beztroską turystykę.

Chwilowo przejdźmy jednak do innej piramidy, tej finansowej o której co rusz słyszymy w mediach. Któż z nas nie słyszał o Amber Gold? Inne słynne polskie piramidy to np.: Bezpieczna Kasa Oszczędnościowa Grobelnego, Skyline, Flexword czy Interbrook Investement. Oczywiście lista oszustów jest znacznie dłuższa i niestety ciągle się powiększa.

Jak taki twór funkcjonuje? Zysk jednej osoby zależy od wpłat osób znajdujących się niżej w strukturze. Zatem uzależnione jest to od ilości nowych uczestników. To czy nie stracisz i czy zarobisz zależy od ilości osób które zwerbujesz. Najczęściej zarabiasz także na osobach zwerbowanych jeszcze niżej, przez osoby które ty ściągnąłeś do piramidy. Każdy ze zwerbowanych za wejście do „grona wybranych” (tak często uczestnictwo w piramidach jest przedstawiane, potencjalni uczestnicy to rekiny finansjery, szczęśliwcy, pomazańcy fortuny) musi zapłacić jakąś sumę pieniędzy.

Upadek takiego tworu to zatem kwestia czasu. Jej byt uzależniony jest od napływu nowych wpłat. Apetyt piramidy jest nieskończony, w przeciwności do ilości jej potencjalnych klientów. Przy założeniu że każdy uczestnik piramidy by osiągnąć zysk musi zwerbować 6 osób już na 10 poziomie o ponad połowę przekroczymy ludność Polski, a poziom 13 to niemal dwukrotnie więcej niż ludność świata.


Klasyczne piramidy występują coraz rzadziej. Te na rynkach finansowych działają „pod przykrywką”. Ich twórcy mamią swoich Klientów zyskami z inwestowanie w nieruchomości czy jakieś instrumenty finansowe. Amber Gold niby inwestowało w złoto. Na papierze wygląda wszystko fajnie. Klient zarabia, na wyciągu widzi ile złota już posiada. Być może odrobina złota jest zakupiona. Być może jakiś procent zysku (jednak nie cały wniesiony kapitał) Klienci na konto otrzymują. Faktycznie zysk pochodzi jednak od innych uczestników, bądź wpłaty własnej klienta (np. 20% jego wpłaty wróci na konto, a reszta trafia do oszustów). Te wypłaty to klasyczny chwyt marketingowy, by skusić nowych naiwnych i chciwych. Właśnie chęć ponadprzeciętnych zysków oraz brak wiedzy finansowej są podatnym gruntem dla działania piramid. Nowi uczestnicy mogą być werbowani przez samego oszusta, bądź przez nieświadomych członków piramidy którzy otrzymują wynagrodzenie za „polecenie” .Gdy piramida upada nie ma już środków na wypłatę kapitału włożonego przez uczestników.

Pamiętajmy nie ma czegoś takiego jak pewny zysk. Ryzyko zawsze jest przypisane do inwestycji. Zapewnienie ponadprzeciętnych zysków i pełne bezpieczeństwo kapitału można niestety włożyć między bajki. Zatem kierunek najbliższa księgarnia, dział fantastyka bądź baśnie i legendy.

O tym jak rozpoznać piramidę i kiedy szczególnie być ostrożnym napiszę w kolejnych postach.

piątek, 16 października 2020

MOŻE WARTO POMYŚLEĆ O TESTAMENCIE?

Nawet wśród najbliższych funkcjonują tematy tabu. Te o naszej seksualności są zbyt wstydliwe, te o wypadkach, zbyt bolesne, te o chorobach to kuszenie losu, a te o pieniądzach? Niektórzy twierdza, ze o pieniądzach po prostu nie wypada. Innym tematem, poniekąd powiązanych z powyższymi jest testament.

Ludzie często twierdzą, że nie  wypada o to pytać no bo wydźwięk pytania do rodziców „czy zrobiliście testament” jest zbyt roszczenowy. Inni twierdzą że nic nie mają co by warto dzielić. Jeszcze inni nie mają czasu, bądź są młodzi i zdrowi więc po co w ogóle o tym gadać?

Niestety choroby i wypadki chodzą po ludziach. Nie omijają nikogo, atakują biednych i bogatych, starych i młodych, mniej i bardziej wykształconych. Jest jedna cecha wspólna, na ogół przychodzą z zaskoczenia i niekiedy kończą się zgonem. Jak wiecie pracuję w banku i niestety spotykam także ludzi w żałobie, którzy poza utratą ukochanej osoby musza sobie poradzić z roszczeniową rodziną. Często kłótnie zaczynają się jeszcze przed pogrzebem, bo „cmentarne hieny” nie lubią czekać.

Testament w takich sytuacjach może pomóc. Testament to nic innego jak oświadczenie woli, które pozwoli nam zarządzić swoim majątkiem jeszcze po naszej śmierci. Nie musi to być wyłącznie nasz obecny majątek, może to być tez majątek przyszły. Nic nie szkodzi na przeszkodzie byście jednej osobie zapisali obecne i przyszłe pieniądze na wszystkich rachunkach, a innej przepisali wszystkie nieruchomości (nie tylko mieszkanie którego obecnie jesteście posiadaczem).  Zatem bądźmy świadomi, sami rozdysponujmy swoje mienie, zabezpieczmy najbliższych, a jeśli jest taka nasza wola przekażmy część tego co mamy jakiejś organizacji. W przeciwnym razie będziemy skazani na prawo krajowe i spadkobierców ustawowych. Co nie do końca może zgadzać się z naszą wolą.

|Ogólnie testament warto sporządzić, ale jest kilka sytuacji w których szczególnie jest to przydatne:
  1.      Nie chcąc wnikać w sprawy światopoglądowe, zauważę jedynie, że wiele osób żyje obecnie w konkubinacie. Osoby takie razem żyją, mieszkają, inwestują i nagle jednej z nich zabraknie. Z punktu widzenia prawa drugiej połówce nie należy się nic po zmarłym, ponieważ związek był nieformalny. W przypadku testamentu możemy zapisać jej wszystko. Podobna sytuacja dotyczy związków homoseksualnych w naszym prawie nadal nie uregulowanych.
  2. Osoby samotne, nie posiadające już żadnej rodziny. W ich sytuacji cały majątek przejdzie na gminę w której zamieszkują. Czy tego by sobie życzyły? Może wolą przekazać mieszkanie jakieś organizacji pożytku publicznego, kościołowi, czy sąsiadce która przez lata dotrzymała im towarzystwa i robiła zakupy? Ogólnie w tej sytuacji polecam testament także z innego powodu,. Spotykam się czasem z sytuacją, że rodzice przepisują dzieciom, bądź sąsiad sąsiadce dom w zamian za opiekę. Później zaczynają się pretensje a miła dotąd osoba przestaje zajmować się darczyńcą (po prostu, mówiąc brutalnie nie ma już w tym interesu bo przejęła majątek). Nie lepiej zamiast przepisać za życia komuś mieszkanie przekazać je w testamencie? Pomyślcie o tym.
  3. Bezdzietne małżeństwa. Wiecie że to nie małżonek otrzyma po Was mieszkanie? Część waszego majątku należy się waszym rodzicom, oraz rodzeństwu bądź ich spadkobiercom. Serio chcecie z tym problemem zostawiać ukochaną osobę?

Ogólnie testament może być stworzony własnoręcznie. Polecam zamiast tego jednak testament w formie notarialnej. Powody są przynajmniej dwa:

  1. Te własnoręczne łatwo podważyć. Często osoby niezadowolone z zapisów testamentu zarzucają zmarłemu niepoczytalność, odurzenie lekami, bądź naciski ze strony (ich zdaniem) niesłusznie obdarowanego. Zawsze też można zarzucić iż podpis na testamencie nie jest podpisem zmarłego (po prostu ktoś go podrobił). Świadomość takiej osoby oraz własnoręczność podpisu potwierdza notariusz. Notariusz może także pomóc w prawidłowym sporządzeniu dokumentu.
  2.  Testament własnoręczny może zostać zniszczony, może zaginąć lub zostać nigdy nie odnaleziony (zmarły nie poinformował nikogo o jego sporządzeniu, a dokument ukrył głęboko w piwnicy). W przypadku testamentu notarialnego kopia testamentu znajduje się u notariusza  u której dokument sporządziliśmy. Powiecie zapewne, że notariuszy jest wielu, więc skąd macie wiedzieć do kogo nasz potencjalny darczyńca (zwany zgodnie z prawem testatorem) się udał. W naszym kraju działa Notarialny Rejestr Testamentów. Wpis do tego rejestru jest darmowy i notariusze dokonują go za każdym razem gdy zgłosi się ktoś chętny do sporządzenia tego oświadczenia woli. Dane te będą dostępne po Waszej śmierci. Wasi spadkobiercy pójdą do dowolnego notariusza w kraju, a ten udzieli już im informacji czy oraz gdzie sporządziliście testament oraz gdzie on się znajduje. Treść testamentu nie jest widoczna.

Na koniec, testament notarialny to wydatek rzędu 50-250 zł netto. Sami zastanówcie się czy warto.

czwartek, 3 września 2020

Najgorsze miejsce do oszczędzania w UE

Do epidemii koronawirusa w oszczędzaniu jako naród byliśmy  coraz lepsi. Na jednego Polaka średnio przypada 30 000 zł zaskórniaków. Na brak jakichkolwiek oszczędności wskazuje 1/3 z nas. Pozostałe 70% głowi się jak oszczędzać mądrze.
W dobie ostatnich zmian (pandemia, obniżka stóp procentowych, wakacje kapitałowe i widmo bankructwa wielu firm) nominalne oprocentowanie lokat (czyli to widoczne na umowie) liczone jest już nie w procentach a w promilach. W tym zakresie jesteśmy europejskim średniakiem. Chcąc jednak obiektywnie ocenić opłacalność inwestycji (czy. sprawdzić czy faktycznie na niej zarabiamy a nie tracimy) musimy opierać swoje decyzje nie o nominalne, a o realne stopy procentowe.
Realna stopa procentowa jest to stopa procentowa nominalna skorygowana o inflację oraz ewentualne obciążenia podatkowe.
Jak to wyliczyć? Czasem w internetach znajduję memy z cenami na stacjach paliw  z końca lat 90tych. Pozwólcie, że postąpię podobnie i trochę powspominam.
Załóżmy, że oprocentowanie lokat wynosi średnio 6%, podatek od zysków kapitałowych nadal 19%, a inflacja ukształtowała się na poziomie 2%.
Po uwzględnieniu podatku nasze 6% daje nam faktycznie oprocentowanie 4,86% (6% x (1-19%)). 
Gdy uwzględnimy naszą inflację to otrzymamy realne oprocentowanie na poziomie 2,8% (4,86-2)/(100+2) x 100). Kiepsko prawda? To nawet nie połowa naszego nominalnego oprocentowania jakim chwalą się banki.
Polska rzeczywistość jest jednak znacznie gorsza. Według lipcowych danych średnie oprocentowanie lokat na Wisła wynosiło 0,36% a inflacja zatrzymała się na poziomie 3,7%. Zgodnie z wyliczeniami Expandera realne oprocentowanie lokat wyniosło u nas -3,38%.  Daje nam to niestety ostatnie miejsce w unii.

  Cytując klasyka: "jak żyć Panie Premierze? Jak żyć..."

  

poniedziałek, 10 sierpnia 2020

DLACZEGO NIE INWESTUJĘ W KRYPTOWALUTY?

Mody przychodzą i odchodzą. Nie chodzi już tylko o garderobę. Diety, gadżety, ćwiczenia… co i rusz słyszymy o jakiś nowościach i zapominamy o tych co było trendy jeszcze wczoraj.

Nie inaczej jest w inwestowaniu. Pamiętam doskonale zachwyty klientów opcjami walutowymi, forexem czy polisolokatami. Teraz obserwuję to samo w kwestii kryptowalut. Tak jak poprzednio, taki teraz jestem sceptyczny. Nie mówię, że nie da się na tym zarobić. Należy jednak pamiętać, że można na tym nieźle stracić.

Zanim jednak porozmawiamy o ryzyku wyjaśnijmy w ogóle co to są kryptowaluty.

Kryptowaluta, , to rozproszony system księgowy, przechowujący informacje o stanie posiadania w umownych jednostkach. Mówiąc prościej,  że działają one jak wirtualna waluta. Posiadacz takiej kryptowaluty przechowuje ją na swoim komputerze czy w smartfonowej aplikacji (portfelu), do którego dostęp ma tylko on. Jeżeli ma życzenie dokonać transakcji, odbywa się ona elektronicznie, bezpośrednio pomiędzy nim, a kontrahentem. Każda jednostka kryptowaluty, ma unikalny kod, w którym zawarte są informacje zapobiegające jej kopiowaniu czy ponownemu wydatkowaniu. Nie jest to oficjalny środek płatniczy w żadnym kraju. Nie jest generowany przez żaden rząd, bank centraly i nie potrzeba do obracania nim w ogóle systemu bankowego. To właśnie na „wolność” często powołują się zwolennicy kryptowalut. Są one po prostu poza jakimkolwiek nadzorem.

Ten brak jakiegokolwiek nadzoru to pierwsze ryzyko. Ani w Polsce, ani nigdzie na świecie nie ma instytucji nadzorującej, której w razie problemów moglibyśmy się „poskarżyć”. Kryptowalutami może handlować każdy, nie trzeba do tego jakichkolwiek  zezwoleń i spełnienia jakiś specjalnych wymogów. Pieniądze te (w razie problemów) nie podlegają żadnym gwarancjom, ich obrót opiera się na zaufaniu. Niestety, niektóre z nich maja znamiona piramid finansowych (o nich jeszcze będę pisał), w których wiadomo, że zarabiają tylko ci na początku piramidy a ich zarobek uzależniony jest od ilości skuszonych osób w późniejszym czasie. Jeśli zostaniesz oszukany do znalezienia sprawiedliwości pozostaje tylko są i sprawa karna. Często jednak nie wiadomo nawet z jakiego kraju dana nibywaluta pochodzi… Inne ryzyka? Proszę bardzo:

  •   Kryptowaluty mogą podlegać znacznym wahaniom w obie strony. Z dnia na dzień możemy zyskać, bądź stracić. Zmiany w ciągu kilku godzin o kilkaset procent nie są czymś zaskakującym w tym wypadku
  • Brak powszechnej akceptowalności – nie jest to uznawana przez wszystkich waluta, nie jest to prawny środek płatniczy w żadnym kraju. Owszem poszczególne osoby fizyczne i prawne we wzajemnych rozliczeniach uznają taką formę płatności. Nie oznacza to jednak, że gdy dziś w danym sklepie pozwala się płacić daną kryptowalutą to jutro także tam ją zapłacimy. Zatem istnieje ryzyko że z dnia na dzień zostaniemy z kryptowalutą której nikt już nie uznaje, a więc będzie ona bez wartości,
  •  Kradzież – posiadacz kryptowalut, a nawet całe giełdy narażone są na ataki hakerskie. Waluty te stają są coraz bardziej atrakcyjne dla cyberprzestępców. Najprawdopodobniej w wyniku ataków hakerskich w 2016 roku zamknięto najstarszą polska giełdę kryptowalut, Bitcurex. Klienci stracili tu ponad 11,5 mln złotych.
  •  Nowe giełdy quasiwalut pojawiają się jak grzyby po deszczu. Równie szybko znikają z rynku. W 2019 roku żywot zakończył polski Bitmarket. Oficjalnie w wyniku utraty płynności. Jego klienci stracili ponad 100 mln zł. Inne głośne upadki to: bitomat.pl, bidextreme, lilion tranfer, autovaluta, bitchange, coinhub itd. itd…. Za każdą taką upadłością stoją osobiste tragedie, a straty często przewyższają słynna aferę Ambergold
  • W posiadanie kryptowalut wchodzi się na ogół dwojako, albo kupując albo wykopując, czyli wytwarzając przy użyciu komputerów. Wymaga to jednak ogromnych mocy obliczeniowych a więc i zużycia dużej ilości energii co może okazać się nieopłacalne. Gdzieś wyczytałem, że mojemu komputerowi z procesorem i7 (a więc w końcu nie aż tak starym) zajęłoby to około 300 lat. Cóż, tyle czasu nie mam.

Podsumowując, owszem na kryptowalutach ludzie zarabiają, ale także tracą. Jeśli postanowicie zacząć bawić się w kryptowaluty róbcie to świadomie. Zapewnienia o tanich, szybkich, dużych i pewnych inwestycjach niestety trzeba włożyć pomiędzy bajki… Pamiętajcie o tym.  


poniedziałek, 18 maja 2020

ZRÓB MI PRZELEW NATYCHMIAST...

Przelew natychmiastowy – czyli tzw. Express Elixir to polski wynalazek który zyskuje coraz większość popularność i z którego warto korzystać gdy zależy nam na czasie. Wykorzystujemy go oczywiście, kiedy Wy oraz odbiorca przelewu posiadacie konta w różnych bankach. W kwietniu 2020 roku Polacy zrealizowali 3,8 mln takich przelewów na kwotę ponad 4,9 mld zł (prawie  dwukrotnie więcej przelewów niż w roku poprzednim)

 Wróćmy do początku, zanim nastąpiły przelewy natychmiastowe skazani byliśmy na czekanie. Tradycyjne przelewy bankowe księgowane są pomiędzy bankami w tak zwanych  podczas sesji elixir. Jest to jednak bądź kilka sesji wchodzących do wychodzących z banku. Jako że poszczególne banki mają różne ilości oraz różne pory sesji to od waszego zlecenia (niezależnie od tego, czy złożyliście je przez internet, telefon czy papierowo w oddziale) do zaksięgowania u odbiorcy minie od kilku do kilkunastu godzin. Ponadto tradycyjne przelewy realizowane są tylko w dni robocze. Nawet jeżeli złożycie prze internet dyspozycję przelewu w sobotę, to Wasz bank środki opuszczą pierwszą sesją wychodzącą w poniedziałek (jak nie jest to dzień wolny od pracy). Teoretycznie da się taki w tym czasie wycofać. Dlatego też część moich klientów nie wysyła swoim kontrahentom towaru do momentu wpływu u nich pieniędzy, mimo że odbiorca prześle mu na maila potwierdzenie nadania przelewu.

 Przelew natychmiastowe realizowane są poza tymi sesjami niemal natychmiast (operacja trwa od kilku sekund do max kilkunastu minut) przez 7 dni w tygodniu 24h na dobę. Wykonacie je analogicznie jak przelewy tradycyjne, zaznaczając jednak dodatkowo checkbox o przelewie natychmiastowym.  Są one dodatkowo płatne (ceny jednak systematycznie maleją).

Jest to szczególnie przydatne gdy zapomniałeś o składkach ZUS, podatku, fakturze za telefon albo musisz zapłacić większą kwotę pieniędzy za auto lub u notariusza.

 Jakie są ograniczenia?

·         Przede wszystkim zarówno Twój bank jak i bank odbiorcy muszą być aktywni w systemie Express Eliksir. Sprawdzisz to w swoim banku lub na stronie: https://www.expresselixir.pl/tabela-dostepnosci/

·         Maksymalna kwota przelewu to 100 000 zł (poszczególne banki mogą posiadać niższe kwoty przelewów)

·         Dotyczy transakcji w PLN.